USA w ramach programu zagranicznego finansowania wojskowego - Foreign Military Financing (FMF) pożyczy Polsce 2 miliardy dolarów amerykańskich. Pieniądze mają posłużyć do odbudowy polskiego potencjału obronnego. Departament Stanu USA w komunikacie podkreślił, że Polska jako jeden z “kluczowych i niezłomnych sojuszników” ma decydujący wpływ na obronę terytorium NATO. To kolejny krok USA, który ma wzmocnić wschodnią flankę NATO i ostatecznie w razie ewentualnego konfliktu przeszkodzić Rosji w osiągnięciu dominacji w środkowej części Europy. Informacje o wsparciu Polski to część amerykańskiej “ofensywy” wojskowo-politycznej rozpoczętej po rosyjskiej agresji. W podobnym czasie pojawiła się wiadomość, że na Ukrainę dotarły pierwsze czołgi Abrams.
USA nie szczędzi wydatków na pomoc sojusznikom, a Polsce dofinansowanie jest szczególnie potrzebne. Wymiana polskiego arsenału wojskowego ze wschodniego na zachodni niesie za sobą ogromne wydatki. Prezydent RP A. Duda w towarzystwie szefa MON M. Błaszczaka podczas odbywającego się we wrześniu tego roku Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach zapowiedział, że w 2023 roku na zbrojenia wydamy ponad 137 mld zł. MON podpisało szereg nowych umów. Będą nowe patrioty, statki bezzałogowe i budowa systemu Narew. Teraz kiedy funduszy będzie jeszcze więcej wygląda na to, że wydatki mogą wzrosnąć.
Według Amerykanów pożyczka jest dowodem uznania dla naszego kraju. Zauważona została wojskowa pomoc Polski dla Ukrainy. Zaangażowanie w te działania jest szczególnie duże, zauważając naszą bliskość geograficzną do walczących stron. Polska jako kraj w bezpośrednim oddziaływaniu Rosji musi dbać o swój potencjał obronny. Tutaj został on mocno uszczuplony. Od początku wiadomo było, że to co zostało przekazane walczącej stronie musi zostać szybko uzupełnione.
Świat widzi, że Polska chce wydawać miliardy złotych na zbrojenia. Nie dziwi więc propozycja USA, które chcą wspomóc jeden z krajów NATO, a dodatkowo sporo zarobić. USA od II wojny światowej wypracowały sobie model wykorzystania swojego potencjału obronnego do skutecznego zarabiania pieniędzy. Amerykańskie firmy zbrojeniowe dzięki pomocy własnego rządu rozwijają najnowocześniejsze technologie wojskowe. Armia USA korzysta z produkowanego sprzętu, a jednocześnie kraj zarabia na sprzedawaniu go innym krajom. Za handel amerykańskim sprzętem, firmy płacą duże podatki. Faktycznie USA posiadają zatem sprzęt za darmo, gdyż pieniądze, które idą na zbrojenia zwracają się w podatkach. System ten trwa już od kilkudziesięciu lat i przynosi duże efekty. USA dbają, aby pożyczki przez nich udzielane mogły być wykorzystywane tylko na zakup ich rodzimego sprzętu wojskowego. Polska zapewne także zostanie do tego zobowiązana.
Amerykański sprzęt wojskowy na pewno wzmocni nasz potencjał znacznie uszczuplony darowaniem czołgów i samolotów walczącej z rosyjską agresją Ukrainie. W kwestii zbrojenia polskiego wojska można zauważyć jednak wiele mankamentów. Sprzęt jest kupowany zbyt szybko. Nie przeprowadza się przetargów, a zakupy z “wolnej ręki” są z reguły mniej korzystne. Kupowany sprzęt jest droższy i powstaje najczęściej w zagranicznych zakładach, skutecznie pomija polskie fabryki. Dodatkowo chaotyczne zakupy nie pomogą w zbudowaniu systemu bezpieczeństwa narodowego, a tego w Polsce nadal brakuje.
Autor: Mateusz Bartczak
zdjęcie: Siły Zbrojne USA